Podbitka
Podbitka skończona.... uff...
Tak wiem trochę to trwało, ale biorąc pod uwagę samozaparcie męża na samodzielne jej wykonanie... to nawet te 2 m-ce to pikuś ;)
Dodam, że pracował przy niej tylko po parę godzin dziennie (ale nie codziennie ;) ) i to w większości sam.
W sumie to prace zostały zakończone wczesną jesienią... ale jak to u mnie bywa publikacja jest z opóźnieniem ;)
Niestety nie udało mi się przekonać męża na drewnianą podbitkę i NIE WIEM jak to się stało.... bo skoro miała być taka "sztuczna" to miała być w kolorze grafitowym.... nie wiem po prostu nie wiem jak to się stało, z głowy zamysł uleciał w trakcie zakupu i jest w kolorze stolarki okiennej, czyli orzechowa.
Nadal próbuję to jakoś przeboleć... ale uwierzcie - jest ciężko.