Pokój naszego maleństwa - powoli powstaje.....
Jesteśmy w trakcie urządzania pokoju dla naszej córeczki... Czasu coraz mniej...
Pokoik, jak już wspominałam, miał być biało - czarno - różowy. Ze względu na wybór tapety, który zmienił się w ciągu paru sekund (ach te ciążowe hormony ;) ) zmieniła się też kolorystyka a co za tym idzie cała koncepcja na wygląd pokoju.
Tapeta. Wybór padł na:
I zamiast różowych ścian (byłoby chyba zbyt mdło) są szare - pod kolor kropek na tapecie ;) Chyba mamy słabość do tych szarości....
A poniżej już z tapetą wykończoną sztukaterią (na zdjęciach to raz ciach i już jest a w rzeczywistości troszkę czasu nam to zajęło - większość prac Jarek robił sam popołudniami - jedynie tapetka to nasza wspólna praca):
Wnęka pomalowana na.... no właściwie to trudno nazwać ten kolor.... miała być mięta z z odrobiną turkusu :)
Uległam trendowi - ponoć dizajnerzy uznali za kolory roku właśnie taką paletę barw ;) - a tak na prawdę to po prostu podoba mi się takie połącznie....
Dałam jeszcze radę poskakać na drabinie i namalować.... yyyy... brzózki :)
Zamówione na allegro budki zyskały nowe oblicze i dumnie zawisły na drzewkach... nawet doczekały sie kolorowych ptaszków;)
Jarek zajął się odnową łóżeczka po synku (było rude a jest białe) oraz renowacją komody po babci, która była w opłakanym stanie i liczyliśmy się z tym, że nic z tego nie będzie.... A wyszło fajnie.... Myślę, że póki co jeszcze jakiś czas posłuży... Kupiliśmy też łóżko - mam zamiar przez pierwsze tygodnie spać z malutką w jej pokoju - a jak już "wyjdzie" z łóżeczka będzie to jej łóżko:)
Na razie fotek z tych prac brak, ale jak skończymy to popstrykam i wstawię ;)
Komentarze