Prace na zewnątrz...
Jak wspomniałam wcześniej ubiegła wiosna i lato to prace głównie wokół domu.
Ponieważ mamy bardzo podmokły teren nasz domek troszkę wywyższyliśmy, ale nie chcemy mieć schodów do domu więc całe lato kojarzy mi się z piachem, ziemią i Jarkiem z taczką :/
Ale poza tym udało się w końcu zrobić opierzenie... niestety nie przeforsowałam naturalnego drzewa, które pięknie by wyglądało, ale za to odwiodłam męża od struktonitu i zrobiliśmy opierzonko z blachy płaskiej na rąbek.
Ponieważ raczej zakończyliśmy prace ciężkim sprzętem na działce - ogrodziliśmy się w końcu. Ogrodzenie wykonane jest z paneli ocynkowanych i podmurówki.
Pierwszy słupek:
Powstały też donice w rogu działki. Jak ja się cieszę, że Jarek lubi takie wyzwania :) Najwyższa pełni funkcję ozdobną, czyli iglaczki, kwiatki wszelakie, niższa to będzie mini ogródek ;) a najniższa to piaskownica po prostu....
A z aktualności..... Tak się ucieszyłam z dzisiejszego słonka, że postanowiłam skromnie bo skromnie, ale w końcu przywitać wiosnę:
Komentarze